Kopenhaga

Odwiedzając południową Skandynawię nie możemy zapomnieć o Danii - państwie położonym na wyspach, a co za tym idzie, o Kopenhadze - jej stolicy oraz największym mieście. 


Jak już wspomniałam Dania jest państwem wyspiarskim. Atrakcyjny może więc być sam dojazd do jej stolicy. Od 2000 roku jest dużo łatwiejszy, ponieważ wybudowano most drogowo-kolejowy przez cieśninę Sund łączący ją ze Szwecją. Ma 15,9 kilometra długości i jest najdłuższym takim obiektem scalającym dwa państwa. 

Przejazd przez Cieśninę Sund; fot. MŁ, 2015
Kopenhaga nie należy do najstarszych miast Danii, chociaż ślady ludzkiej egzystencji na tym miejscu pochodzą z epoki kamiennej. W czasach wikingów istniało tutaj targowisko, ale miasto założył dopiero w 1167 r. biskup Roskilde Absalon. Nazwa Kopenhagi pochodzi od Kiopmanhafn, które oznaczało po prostu kupiecki port. Jej lokalizacja była niezwykle strategiczna ze względu na krzyżujące się w tym miejscu szlaki handlowe. Wokół grodu warownego wyrosło z czasem średniowieczne miasto, które w 1209 r. otrzymało kościół NMP, dzisiejszą katedrę, a w 1254 roku - prawa miejskie.

Dziś stolica Danii obfituje w atrakcje turystyczne i zabytki i osobiście uważam, że jeden dzień to zbyt mało, aby wszystko zobaczyć. Stare Miasto jest na prawdę ogromne. Skoro Dania jest najstarszą europejską monarchią z zachowaną ciągłością dziedzicznej władzy monarszej, (obecnie na tronie zasiada królowa Małgorzata II) to oczywiste jest, że w stolicy znajduje się kilka królewskich zamków i rezydencji. Naszą wycieczkę możemy zacząć od któregoś z nich - np. reprezentacyjnego Christianborgu

Christianborg; fot. MŁ, 2015

Jego historia jest dość skomplikowana. Położony jest na "Wysepce Zamkowej", która w średniowieczu stanowiła zalążek dzisiejszej Kopenhagi. Jest to już czwarty zamek stojący w tym miejscu, ponieważ poprzednie nie miały zbyt dużo szczęścia. Pierwotny został wybudowany przez założyciela miasta (wspominanego wcześniej biskupa Absalona) na planie koła. Kiedy stał się rezydencją królewską postanowiono go przebudować i w ten sposób powstał Pierwszy Christianborg (nazwany od imienia króla). Niestety, został w całości zniszczony przez pożar. Drugi Christianborg spotkał podobny los, w związku z czym rodzina królewska postanowiła przenieść się do innej rezydencji, a na jego miejscu wybudowano dzisiejszy Trzeci Christianborg, który pełni funkcje reprezentacyjne. Na jego terenie znajduje się duński parlament, biura rządu oraz Muzeum. Zwiedzający mogą obejrzeć zamkowe salony, stajnie oraz podziemia, w których urządzono wystawę z odkopanych pozostałości po poprzednich Christianborgach. Co ciekawe, w jednej z sal znajdują się gobeliny, na których przedstawiono ponad 1000-letnią historię Królestwa Danii. 

wnętrze Pałacu, fot. MŁ, 2015

Oficjalną rezydencją duńskich monarchów jest natomiast Pałac Amalienborg, który składa się z czterech identycznych części zbudowanych wokół ośmiokątnego placu, na którego środku stoi pomnik konny Fryderyka V - inicjatora budowy kompleksu oraz jego otoczenia. Przed każdym z czterech pałaców stoją na straży gwardziści królewscy w czarno-niebieskich historycznych mundurach i charakterystycznych czapkach z futra niedźwiedziego. Uroczysta zmiana warty ma miejsce codziennie w południe, a w niedzielę podczas obecności królowej w pałacu, południowa zmiana warty ma szczególnie uroczystą oprawę z udziałem wojskowej orkiestry i gwardii ubranej w czerwono-niebieskie galowe mundury. Tu również można zwiedzać Muzeum Pałacowe.

Amalienborg; fot. MŁ, 2015

Trzecim ciekawym pałacem królewskim jest Rosenborg - dawna podmiejska rezydencja władców, obecnie siedziba muzeum poświęconego dynastii Oldenburgów. Przy pałacu znajdują się pięknie utrzymane ogrody, do których można wejść za darmo - stały się miejscem odpoczynku Duńczyków oraz turystów. 

Rosenberg, fot. MŁ, 2015

Kiedy znudzą się nam pałacowe salony możemy przespacerować się główną ulicą pełną sklepów i restauracji w stronę Katedry Marii Panny z XIII wieku. W okolicy znajduje się także Okrągła Wieża, na którą polecam się wspiąć. Podejście nie będzie trudne, ponieważ nie prowadzi po schodach. Miejsce to słynie z bicia przeróżnych rekordów w sposobach wjazdu na górę - carowie rosyjscy ścigali się tu bryczkami oraz wierzchem, niejeden śmiałek próbował samochodem lub rowerem. Z góry rozpościera się widok na miasto. 

Okrągła Wieża, fot. MŁ, 2015

Czymże byłaby nasza wycieczka bez odwiedzenia symbolu Kopenhagi - siedzącej w wodzie Syrenki, pojawiającej się na okładkach większości przewodników? Posąg ten jest inspirowany baśnią sławnego Duńczyka - Hansa Christiana Andersena. Wyprawę do Syrenki można połączyć ze spacerem po twierdzy w kształcie gwiazdy (Cytadeli) oraz wizytą w jednym z nielicznych rzymskokatolickich kościołów w Danii - Katedrze św. Oskara.


Dla osób bardziej rozrywkowych (i bogatych!) warty polecenia jest słynny Nyhavn , czyli w tłumaczeniu Nowy Port, będący miejscem cumowania małych statków wycieczkowych oraz dużego zagęszczenia barów, restauracji i kawiarnii. Kolorowe kamieniczki nad wodą doskonale oddają klimat tej części Europy.

Nyhavn, fot. MŁ, 2015

JAK DOJECHAĆ?
Każdy ma swój sposób na dalekie podróże zagraniczne. Można samochodem, można samolotem, ale ja zdecydowanie polecam podróż promem. Są bezpośrednie połączenia ze Świnoujścia, można także dopłynąć do opisywanego już Ystad, a stamtąd podróżować autobusem lub pociągiem. 

Niestety, trzeba przyznać, że nie będzie to tania wycieczka. Na głównej ulicy Kopenhagi zwykły hot-dog potrafi w przeliczeniu kosztować 40 złotych, a najtańszy hotel 150 zł/osobę/noc. Trzeba to jakoś przeboleć lub obrać inny kierunek - na ulgi w tej części Europy nie ma co liczyć.

Należy także szykować się na nieprzyjemną pogodę - z racji swojego wyspiarskiego położenia Dania jest miejscem raczej deszczowym i chłodnym, nawet w lipcu.




Komentarze

Popularne posty