Beskid Śląski (wycieczka 74.2)


Trwa wycieczka klas IIIb i IIIe do Beskidu Śląskiego. Pierwszego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie, bo już o czwartej. Szczęśliwie nasi opiekunowie - p. Kurnol, p. Woźniak. p. Bolewicz i p. Taczyński, nie mieli strasznego planu aby wymagać od nas codziennego wczesnego wstawania. Drugiego dnia zeszliśmy na śniadania o godzinie 8:30. 


Przedpołudnie spędziliśmy na miłym spacerku do skoczni narciarskiej im. Adama Małysza. Nie poszliśmy najkrótszą drogą, ale nieco naokoło, przez tak zwaną Pętlę Cienkowską. Dzięki temu zabiegowi mogliśmy podziwiać piękne beskidzkie widoki.


Skocznia okazała się dużo większa niż sądziliśmy. Szczególnie gdy wjechaliśmy wyciągiem na górę, przekonaliśmy się co mogą czuć zawodnicy, którzy siadają na belce startowej. Chyba nikt z nas nie miałby odwagi zjechać na nartach w dół ... ale zrobić pamiątkowe zdjęcia? Czemu nie. Odbyliśmy całą sesję fotograficzną.


Koło południa, wszystkie znaki na niebie wskazywały nadciągający deszcz. Nie tracąc rezonu weszliśmy jeszcze na najwyższy punkt skoczni a następnie nieco nadkładając drogi, przez zaporę na Wiśle wróciliśmy do ośrodka. Nie zmokliśmy, bo mieliśmy szczęście. Pierwsze krople spadły gdy wróciliśmy ze spaceru a ostatnie wtedy gdy mieliśmy wychodzić! Obiad i sjestę po nim spędziliśmy więc w ośrodku. 

wot.wisla.pl
Popołudniu mieliśmy przewidziane dwie atrakcje. Spacer po centrum Wisły i wizyta w parku linowym. Miasteczko okazało sie spokojne, ale pełne sklepów i punktów gastronomicznych. Mieliśmy tez okazję zobaczyć wykonanego z białej czekolady Adama Małysza.


Wreszcie stało się 11 odważnych osób z IIIe osób ustawiło się w kolejce do magazynu sprzętu  i już po chwili byli ubrani w dodatkowe gadżety - pas ze sprzęgami, kask i rękawiczki. Szybko rozeszli się  do punktów startowych. Nie było łatwo! Co dalsza przeszkoda to trudniejsza. Jedni radzili sobie świetnie, inni potrzebowali trochę więcej czasu, ale dzięki determinacji udawało się. Dzięki wsparciu wychowawczyni p. Kurnol szczęśliwie poszczególne osoby docierały do końca, choć zajęło to trochę więcej czasu.

Po pysznej kolacji rozeszliśmy się do pokojów. Mieliśmy czas dla siebie, nie obyło się także bez porządków ... już jutro wyjazd.


Komentarze

Popularne posty