Dolny Śląsk (wycieczka 59)
Dnia 27 maja o godzinie 9.00 klasa 1c ruszyła na swoją
wycieczkę po Dolnym Śląsku. Po krótkiej podroży dotarliśmy do zakładów
ceramicznych w Bolesławcu. Zwiedzaliśmy miejsca pracy i oglądaliśmy od
postaw proces powstawania naczyń
użytkowych. Chętni mogli własnoręcznie pomalować kubek. Choć wiązało się to z
dodatkową opłatą, chętnych nie brakowało. Nawet nasi opiekunowie – pan Prygiel
i pan Taczyński włączyli się do malowania!
Około godziny 14.30 zakwaterowaliśmy się w folwarku książęcym w Kleczkowie i poszliśmy na obiad w niedalekim zamku. Mieliśmy okazję zasiąść przy ogromnym stole w sali teatralnej. Mogliśmy się poczuć jak średniowieczni biesiadnicy. Po zjedzeniu posiłku zwiedzaliśmy zamek.
Popołudniu organizatorzy przygotowali dla nas quest.
Polegało to na tym, że dostaliśmy kartki z rymowanymi podpowiedziami, licząc
wskazane rzeczy mieliśmy dotrzeć do skarbu. W nagrodę za szybkie wykonanie
zadania opiekunowie postawili dwóm pierwszym drużynom lody. Następnie udaliśmy
się do folwarku w celu przyszykowania się do ogniska. Na ognisku piekliśmy
kiełbaski, ziemniaki i jabłka. Nie brakowało śpiewania przy gitarze. O godzinie
22 dotarliśmy do łóżek i poszliśmy spać.
Następnego dnia o godzinie 9.00 zjedliśmy śniadanie w Kleczkowie
i udaliśmy się w dalszą podróż. Niestety, pogoda tego dnia nas nie
rozpieszczała. Nie zmieniliśmy jednak planu działania. Pierwszym celm była
średniowieczna wieża mieszkalna w Siedlęcinie. Zachowały się tam oryginalne malowidła
przybliżajaca historię rycerza Lancelota. Około 13.00 odwiedziliśmy Muzeum
Karkonoskie w Jeleniej Górze. Oglądaliśmy tam wystawę szkła użytkowego i
ozdobnego.
O 15.00 zakwaterowaliśmy się w pensjonacie Palomino. Do
Western City dojechaliśmy bryczką i od razu przesiedliśmy się na konie. Z
powodu złej pogody jeździliśmy w hali. W Salonie dostaliśmy ciepłą herbatę.
Graliśmy na automatach i rozmawialiśmy przy palenisku. Zaproszono nas na pokaz
walk kowbojów. Rzucaliśmy nożami, włócznią, strzelaliśmy z łuku, wspinaliśmy na
słup i rzucaliśmy lassem. Jeździliśmy kolejką. W salonie zjedliśmy też kolację.
Do pensjonatu wracaliśmy pieszo.
Ostatniego dnia, o godzinie 9.00 wsiedliśmy do autokaru i
ruszyliśmy do sztolni podziemnych w Kowarach, gdzie jest wydobywany uran.
Stężenie jest niskie, dlatego zwiedzanie jest bezpieczne dla zdrowia.
Oglądaliśmy kamienie i minerały wydobywane w Polsce. Największą atrakcją był
pokaz nalotu na Hiroszimę. Odgrywane były rozmowy załogi w czasie których sala
była zadymiana. Po „zrzuceniu” bomy uruchomiły się lasery tworząc wspaniałe
wzory w przestrzeni sali. Pokaz był niesamowity! Po wyjściu na powierzchnię
ruszyliśmy prostą drogą do Wrocławia. Na miejscu byliśmy o 16.30.
Wycieczka bardzo mi się podobała. Również w przyszłym roku
chciałabym pojechać gdzieś z moją klasą.
tekst: Blanka Starzyka,
zdjęcia: Jan Taczyński, Blanka Starzyka
pomocna dłoń: Magda Łukowiak
Jeżeli nie życzą
sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie lub zdjęcie z państwa wizerunkiem, było
zamieszczone w galerii, proszę przesłać informacje na adres e-mail:
jan.taczynski@wp.pl. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.
Komentarze
Prześlij komentarz