Stan gazowy
Jak już wiecie, jestem trochę zmęczony przygotowywaniem lekcji przyrody. Zaplanowałem eksperyment z samonapełniającymi się balonami. Tym razem jednak okazało się, że w domu mam wszystkie potrzebne rzeczy do przeprowadzenia prostego doświadczenia w stanie gazowym. Drożdże, proszek do pieczenia. Na szczęście zostały jeszcze balony z urodzin mojego syna, więc wszystko mogłem przygotować szybko i bez dodatkowych zakupów.
W szkole do jednej kolby trafił proszek do pieczenia, a do drugiej – drożdże. Obie zalałem ciepłą wodą.
Uczniowie z entuzjazmem obserwowali proces napełniania balonu przez drożdże. Byli tak zaciekawieni, że sami zaproponowali, aby zostawić eksponaty na tydzień do dalszych obserwacji. Wiem, że podczas niektórych zajęć świetlicowych, które odbywają się w sali 21, podchodzili i sprawdzali, jak balony wyglądają po kilku dniach.
Takie proste doświadczenie pokazało im, że nauka może być ciekawa i dostępna na wyciągnięcie ręki – wystarczy odrobina kreatywności i kilka przedmiotów, które każdy z nas ma w domu. Nie mniej zawsze potrzebny jest ten entuzjazm uczniów i uczennic. Bez niego trudno się starać.


.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz