Haanja (Suur Munamägi)



Litwa, Łotwa i Estonia, są często wymieniane, jednym tchem, jako cel podróży wakacyjnych. Często też ograniczamy się do odwiedzenia jedynie stolic. To wielki błąd! Każdy z tych krajów oferuje wiele, ciekawych miejsc do odwiedzenia. Przykładowo zwiedzanie drugiego co do wielkości miasta Estonii - Tartu warto połączyć z wycieczką nad Jezioro Pejpus, do Narwy, czy na opisywany w tym odcinku najwyższy szczyt kraju Suur Munamägi. 

Myśląc o najwyższym szczycie, nie powinniśmy wyobrażać sobie, ogromnego masywu górskiego. Wysoczyzna Haanji, zwana też Wysoczyzną Środkowoliwońską powstała w okresie ostatniego zlodowacenia. Wędrujący lądolód ukształtował falisty krajobraz morenowy. Osady, których grubość w tym miejscu dochodzi do 180 metrów, przykryły wcześniejsze formy ukształtowania terenu. Nieco inaczej było na samym Suur Munamägi, którego wnętrze kryje krystaliczny trzon, zbudowany z wapieni. Osady przykryły po prostu, dawne wzniesienie, które przed epoką lodowcową musiało dominować nad okolicą.



Legenda estońska, tutaj raczej zwana sagą, spisana przez Friedricha Reinholda Kreutzwalda w narodowym eposie Kalevipoeg, tłumaczy zupełnie odmiennie powstanie krajobrazu okolic Haanji. Otóż pewnego dnia olbrzym wędrował od strony Pskowa. Był już zmęczony i rozglądał się za jakąś górką, która będzie pełnić funkcję poduszki. Nic nie znalazł. Zdesperowany usiadł więc i zagarnął ziemię dwoma rękami, tak aby ukształtowało się wzniesienie. Olbrzymowi nie dane było odpocząć, bo sen przerywały mu komary i muchy. Wiercił się i tak ukształtował nieckę Jeziora Vaskna. Gdy wstał, chciał otrząsnąć się z natarczywych owadów, więc podskakując odcisnął w ziemi jeszcze dwa wgłębienia, czyli dzisiejsze Jeziora Tuuli i Tuhkri.

Niezależnie od tego, do której wersji genezy wzgórza się przychylimy, warto wejść na szczyt. Nie jest to zadanie wymagające. Cała trasa tam i z powrotem to zaledwie 2 kilometry. Proponujemy wyruszyć z przystanku w centrum wioski. Kierujemy się asfaltową, główną drogą, na południe. Po około 200 metrach, skręcamy w lewo, na szutrową drogę pieszą. Po drodze musimy skręcić w prawo, przy szlabanie. Niepostrzeżenie zbliżamy się do szczytu. Czujemy się niczym w parku. Nawet nie zdążymy się zmęczyć, a naszym oczom pokazuje się wieża widokowa. To znak, że jesteśmy na szczycie. 



Możemy pójść wyżej, ale pod warunkiem, że uiścimy opłatę. Szczegóły można odnaleźć na stronie facebookowej wieży widokowej. Przed nami kolejne 29 metrów podejścia, tym razem po schodach, wewnątrz budynku. Jedna z pierwszych wież na Suur Munamägi powstała w 1816 roku i była związana z działalnością Friedricha Struvego, dokonującego pomiarów Ziemi. Obecny obiekt powstał w 1939 roku i był podwyższony o jedno piętro w latach 50. XX wieku. Na szczycie znajduje się taras widokowy, z którego możemy zobaczyć wspomniane w eposie jeziora, lasy, wzgórza i łąki. Przy dobrej pogodzie nasz wzrok sięga na odległość 50 kilometrów.

Po zejściu z wieży czeka nas wędrówka schodami w dół, do głównej, asfaltowej drogi. Dawid Penkala, blogger i zdobywca wielu szczytów z Korony Europy, odwiedził jeszcze znajdująca się tu karczmę. Swoje wrażenie opisał w poście poświęconym Suur Munamägi. Zachęcam do przeczytania.




Możemy przedłużyć nasz spacer i ponownie odbić z asfaltowej drogi na lewo w kierunku pola namiotowego. Szutrowa ścieżka doprowadzi nas do kolejnej asfaltowej drogi. Skręcamy w prawo i po chwili jesteśmy w centrum wioski.

JAK DOJECHAĆ?

Wycieczkę na Suur Munamägi warto połączyć z pobytem w Tartu, które może stać się przystankiem podczas wycieczki w stronę, czy z Tallina. Warto zarezerwować nocleg i pobyć w mieście dłużej i zaplanować kilka wycieczek po okolicy, nad Jezioro Pejpus, do jaskiń w Piuusa, czy na opisywany szczyt Suur Munamägi. 

Z Polski do Estonii najłatwiej dostać się autobusem LuxExpress. Jeżeli robiliśmy przystanek na Łotwie, to z Rygi do Tartu można dotrzeć jednym pociągiem z długą przesiadką na łotewsko-estońskiej granicy w Wałku. Łatwiej dojechać do Tartu koleją z Tallina. Estoński przewożnik Elron, oferuje 9 połączeń dziennie. Rozkład łotewskich pociągów znajduje się tutaj, a estońskich tutaj



Drogę z Tartu do wioski Haanja musimy pokonać autobusem. Aktualne połączenia możemy sprawdzić na stronie Tpilet. Warto zmienić język na angielski i po wpisaniu nazw miejscowości kliknąć przycisk szukaj. Jeżeli jest autobus bezpośredni to pokaże nam się połączenie, a jeśli nie, to musimy wybrać opcję z przesiadką (Connecting trips). Wówczas czeka nas przesiadka w Võru (Werro). W roku 2017 funkcjonował autobus bezpośredni, ale obecnie został skasowany. 


l.p.
Co robimy?
Godzina
Informacje
Ceny i uwagi
1
---
Przy rezerwacji noclegu zachęcamy do skorzystania z linku obok. Gdy zarezerwujesz i zrealizujesz pobyt, korzystając z naszego linku polecającego, otrzymasz 50 zł. My również dostaniemy 50 zł, co pozwoli nam lepiej rozwijać bloga!
2
Tartu (dworzec autobusowy) –
  Võru (dworzec autobusowy)
10.00 –
– 11.10

4,50
(2018)
(bilet na to połączenie można kupić przez Internet na stronie przewoźnika Simple Ekspress)
3
Spacer po Võru
(Werro)
(Wpis o  Võru na naszym blogu jeszcze nie powstał)
11.20 –
– 13.50

Będąc na miejscu warto zobaczyć:
3,00 € (2018)
oraz poopalać się na plaży nad jeziorem.
4
Võru (dworzec autobusowy) –
– Haanja
14.00 –
– 14.24
0,75
(2018)
5
(kliknij, aby przeczytać co zobaczyć)
14.30 –
– 15.30
 
4,00 €
(wstęp na wieżę)
6
Obiad na Suur Munamägi
15.30 –
– 16.30
 
Polecamy karczmę w sąsiedztwie schodów na szczyt.
7
Haanja
Võru (dworzec autobusowy)
16.43 –
– 17.10
0,75 
(2018)
5,75
(2018)
8
Võru (dworzec autobusowy) –
–  Tartu (dworzec autobusowy)
17.30 –
– 18.45
5,00 
 (2018)
9
---
Przy rezerwacji noclegu zachęcamy do skorzystania z linku obok. Gdy zarezerwujesz i zrealizujesz pobyt, korzystając z naszego linku polecającego, otrzymasz 50 zł. My również dostaniemy 50 zł, co pozwoli nam lepiej rozwijać bloga!













































(aktualizacja: 19 sierpnia 2018)

Przed wyjazdem, należy samodzielnie potwierdzić terminy i godziny kursowania, co ułatwiają podane w tabeli linki.

Najlepiej wybrać autobus odjeżdżający z Tartu po godzinie 11. Wówczas w Haanji będziemy około 14.30, z czego przeszło godzinę zajmie nam pobyt w Võru (Werro). Parking, na którym zatrzymują się autobusy znajduje się za wioską Haania, dosłownie 200 metrów od początku schodów prowadzących na szczyt. W drodze powrotnej warto zejść do wspomnianej wioski. Znajduje się tu charakterystyczna wiata przystankowa i dobrze wyposażony market, z placówką pocztową. 


Autobusów powrotnych mamy kilka, należy zwracać uwagę na terminy kursowania. Polecamy autobus po godzinie 17.30. Jest to ostatni kurs, znów z przesiadką w Võru (Werro). Trzy godziny aż nadto wystarczą na leniwy spacer na szczyt, rozkoszowanie się widokiem z wieży i obiad we wspomnianej karczmie.


Tekst powstał w 2018 roku.

Komentarze

Popularne posty