Lanckorona
Kliknij, aby zobaczyć inne wpisy! |
Każdy, kto odwiedzi Kalwarię Zebrzydowską, może poczuć się nieco przytłoczony tłumem przewijających się tam pielgrzymów, hałasem znajdującego się w dolinie miasta lub po prostu ogromem wrażeń i duchowych przeżyć. Jest na to rada! Kilka kilometrów od Klasztoru znajduje się spokojna, malutka wioska, w której można się wyciszyć i porozmyślać wśród gór! Mowa o Lanckoronie.
Miejscowość Lanckorona powstała ze względu na częste odwiedziny bogatych terenów łowieckich przez Kazimierza III Wielkiego i bliską odległość od Wawelu (30 km). Pozostałością po tych królewskich czasach jest Zamek (Król Kazimierz Wielki słynął przecież z budowy zamków oraz "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną"!) znajdujący się na Lanckorońskiej Górze. Dziś oglądać możemy jedynie jego ruiny (jak niestety większości zamków z tego okresu w opisywanej już Jurze Krakowsko-Częstochowskiej). O jego zawiłych dziejach można przeczytać w tym miejscu. Odegrał znaczną rolę w historii naszej ojczyzny, przeszedł przez wiele rąk i... ostatecznie skończył smutno, ponieważ został wysadzony w powietrze.
Lanckorońskie widoki; fot. MŁ, 2015 |
Mimo, że miejscowość o nazwie Lanckorona jest nawet na bardzo szczegółowej mapie bardzo małą kropką (2 100 mieszkańców w roku 2011), jej dzieje są bardziej zawiłe od niejednego dużego miasta. W czasach konfederacji barskiej rozegrana została Bitwa pod Lanckoroną.
Malownicze położenie; fot. MŁ, 2015 |
Co jeszcze wyróżnia tą tak niewinnie wyglądającą wioskę? Na pewno położenie. Dla każdego, kto lubi ładne widoki, ale nie lubi za dużo chodzić, jest to miejsce idealne. Pogórze Wielickie leży na przedpolu Beskidów, więc znajdujemy się praktycznie w górach, ale wystarczy wdrapać się na niewielką wysokość, usiąść na trawie i rozkoszować się przepięknym widokiem. W zasadzie nie trzeba nawet nigdzie daleko chodzić - góry podziwiać można z samego Rynku!
Rynek w Lanckoronie; fot. MŁ, 2015 |
Kiedy staniemy na Rynku to nie możemy nie zauważyć wyjątkowości tego miejsca. Większość domów w miejscowości to zachowane, XIX- wieczne, drewniane budynki dodające wsi jeszcze więcej uroku. W jednym z takich domków znajduje się Muzeum Regionalne. Dodatkowo warto dodać, że jest to najbardziej stromy Rynek na Szlaku Bursztynowym (spadek 9,5%!). Do ciekawych można zaliczyć również Kościół.
Podsumowując - w Lanckoronie "zatrzymał się czas". Znajdziemy tam ciszę, spokój, piękne widoki oraz spory kawałek mniej znanej historii. To niezwykłe miejsce mogę śmiało polecić każdemu!
Drewniana zabudowa; fot. MŁ, 2015 |
JAK DOJECHAĆ?
Najłatwiej dostać się najpierw do Kalwarii Zebrzydowskiej (pociągiem/autobusem z Krakowa). Stamtąd można spróbować złapać busa lub (co polecam zdecydowanie bardziej!) przejść się pieszo. Po drodze oprócz fantastycznych widoków czeka nas wiejski, niepowtarzalny klimat. Można w ten sposób przejść część kalwaryjskich Dróżek (a po drodze zahaczyć o tzw. Grobek). Z Sanktuarium w Kalwarii na Rynek w Lanckoronie jest około 5 kilometrów. Poniżej prezentuję przykładową drogę (przez Grobek), którą uważam za najładniejszą i najkrótszą jednocześnie.
za: maps.google.pl |
Komentarze
Prześlij komentarz