Czym jest prawdziwy patriotyzm?

21 czerwca 2015 po mszy świętej o godzinie 16:00 w Parafii św. Rodziny we Wrocławiu odbył się Panel Dyskusyjny poświęcony sytuacji Polaków żyjących dziś na Białorusi. Było to wydarzenie związane z tegorocznymi Nocami Kościołów. Spotkanie poprowadzili przedstawiciele Stowarzyszenia Odra-Niemen: pani Ilona Gosiewska (prezes) oraz pan Eugeniusz Gosiewski (wiceprezes).


za: Związek Polaków na Białorusi (facebook.com)
Wśród zaproszonych Gości był pan Piotr Kościński, jeden z pomysłodawców i realizatorów filmu „Krew na bruku. Grodno 1939”. Od jego projekcji rozpoczęło się spotkanie. Jest to projekt mający na celu zebranie i zaprezentowanie nieznanych (lub mało znanych) materiałów historycznych dotyczących bitwy o Grodno (20-22 września 1939). Polacy tam mieszkający wykazali się bohaterstwem, o którym wiedzą nieliczni. Jest to ukrywane przez władze Białoruskie, wymazane z książek i podręczników wydarzenie. Mnie osobiście zaimponował fakt, że nie mając profesjonalnej broni ani zbyt dużej liczebności młodzi Polacy wyszli naprzeciwko czołgom sowieckim. Ich amunicją były… podpalane butelki z benzyną.  Okazały się bardzo skuteczne. Niestety, przeciwnicy zaczęli wykorzystywać nieludzkie metody walki – m.in. przywiązując polskie dzieci do czołgów.  Ciężko oszacować straty, ale mogło zginąć nawet ponad 300 Polaków. Często byli to harcerze, młodzież szkolna.

fot. MŁ
Pan Piotr opowiedział zebranym o kręceniu filmu. Sam brał w nim czynny udział grając m.in. Polaka stojącego pod ścianą i czekającego na rozstrzelanie. Wspominał, że do dziś przechodzą go ciarki na myśl o wycelowanym w tył jego głowy karabinie. A przecież był w stu procentach pewien, że to atrapa. Uważa, że trzeba złożyć hołd wszystkim, którzy zginęli w ten sposób. I dlatego wraz z Fundacją Joachima Lelewela, której jest prezesem, postanowił stworzyć taki dokument. Wiedzę tą można wymazać z książek, ale nie można wymazać jej z pamięci. W planach mają także nagranie filmu pełnometrażowego.

fot. MŁ
O aktualnej sytuacji na Białorusi opowiedzieli natomiast przedstawiciele nielegalnego w ich kraju Związku Polaków (oddział w Wołkowysku)- pan Jerzy Czuperta oraz pani Maria Tiszkowska. Okazało się, że w ich mieście działa polska szkoła. Padły pytania o edukację, ilość uczniów i aktualne potrzeby. Dowiedzieliśmy się także, że w ramach wychowania w duchu patriotyzmu planowane są prace renowacyjne na lokalnym polskim cmentarzu wojskowym. „Potrzebne jest wszystko.” -  usłyszeliśmy. Były to jednak słowa wypowiedziane z uśmiechem i dziękczynieniem za już otrzymaną pomoc.


fot. JT
Spotkanie podsumował Gospodarz – ks. Janusz Prejzner, proboszcz parafii pw. Świętej Rodziny – słowami: „Kiedy przyjeżdżają do nas misjonarze żartują, że my w Polsce się w Kościół tylko bawimy, a to Oni go tworzą. To trochę tak jak z patriotyzmem. U nas jest go coraz mniej, jesteśmy prozachodni. A Wy go realnie tworzycie. Dziękujemy!”.  

Komentarze

Popularne posty