Bielice (wycieczka 20)

Wycieczka samorządu szkolnego gimnazjum nr 29 do położonych w Kotlinie Kłodzkiej Bielic rozpoczęła się 19 października wraz z rozbrzmieniem dzwonka oznaczającego godzinę 11.30. Przedstawiciele klas oraz osoby piastujące najwyższe funkcje w samorządzie szkolnym, wpierw zebrawszy się w holu, pod dowództwem pani pedagog Agaty Gajos i pan Jana Taczyńskiego udali się zwięzłym szeregiem do czekającego na Ostrowie Tumskim autokaru.

Jazda przebiegała w spokoju i przyjaznej atmosferze, bez większych interwencji kadry nauczycielskiej. Biorąc pod uwagę apatyt uczniów i ich potrzeby fizjologiczne podczas podróży zatrzymywaliśmy się parokrotne na postojach. Na jednym z nich, w Lądku Zdrój, wierny swej profesji geograf pan Taczyński, pokrótce opowiedział nam o tym, co przyciąga turystów do tak mało atrakcyjnego miasteczka – czyli wody termalne. Wzdychając lub telepiąc się z zimna uczniowie nadstawiali ucha lub też ogarniali wzrokiem narastające wokół cuda natury i architektury.


Będąc już w Bielicach, do położonego na bezludziu ośrodka dotarliśmy piechotą. Z serdecznym uśmiechem przywitał przybyszów pan gospodarz, uprzejmie napominając o zdjęciu butów przed wejściem w głąb posesji. Po paru podstawowych operacjach organizacyjnych możliwe było odpoczęcie po wyczerpującej podróży.


Na spóźniony obiad została podana pomidorowa i kartofle, co zgłodniałym uczniom smakowało wybornie. Zadowoleni i nasyceni popadliśmy w wir odwlekanej pracy. Sposób, w jaki mięliśmy ją wykonać, podsunęła nam p. Pedagog- zebraliśmy się w kilkuosobowe grupki, utworzone przez przypadkowe osoby. Celem wycieczkowych spotkań było rozpisanie harmonogramu wydarzeń mających odbyć się w naszym gimnazjum w roku szkolnym 2009/2010. Po burzliwych dyskusjach grupowych następowało ogólne zebranie myśli i idei, z których najtrafniejsze zostawały spisane. Tematami, które roztrząsaliśmy, były: zbiórka zniczy na Ukrainę, wymiana z Niemcami, organizacja dyskotek i festiwali, atrakcje okolicznościowe taki jak: walentynki, dzień z pluszakiem, przeprowadzanie uroczystości szkolnych, współpraca z radą osiedla, akcje charytatywne, m. in. „góra grosza" i inne.


Aby jednak nie popaść w pracoholizm organizatorzy, w postaci przerywnika, polecili nam pobawić się w kalambury. Niestety, nieubłaganie nadeszła noc i świadomie zakończyliśmy pracę, by móc odsapnąć w dwupiętrowych łóżkach.


Dzień następny rozpoczęliśmy śniadaniem o 8. 30 i na powrót zatopiliśmy się w obowiązkach. Tym razem porządkowaliśmy plan pracy, doczepiając przy każdej wcześniej opisanej dziedzinie po kilku chętnych, mających w przyszłości osobiście zająć się powierzonym im zadaniom. Na udoskonalaniu harmonogramu minęło nam przedpołudnie, po południu zaś zajęliśmy się obiadem i pakowaniem upchanych walizek. O godzinie 14.00, krocząc dumnie w stronę zasypanego śniegiem autokaru, rzucaliśmy ostatnie już spojrzenia na sympatyczny ośrodek.


Przed szkołę zajechaliśmy punktualnie o 18.15. Przeżywając ciężkie chwile rozstania, pakując ładunki na cherlawe młodzieńcze ramiona, pokonywaliśmy, każdy swoją, drogę wiodącą do domu.

Aleksandra Pelc, klasa III B

Autorzy fotografii: 
Maja Dryhusz, Grzegorz Smoła, Jan Taczyński

Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie lub zdjęcie z państwa wizerunkiem, było zamieszczone w galerii, proszę przesłać informacje na adres email: jan.taczynski@wp.pl. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.

Komentarze

Popularne posty