Czaszka jako piórnik
Dziś rano jedna z klas siódmych zgłębiała temat elementów szkieletu osiowego. W ruch poszły nasze trzy modelowe czaszki z gablot, a do tego... ogłowiłem dwa szkielety. Tak, tak — Kostek był bez głowy!
Pod koniec lekcji rozdałem wszystkie modele uczniom, by mogli z bliska zapoznać się z budową anatomiczną. Dotyk, obserwacja, porównania — nauka przez doświadczenie to coś, co naprawdę działa.
Ale to, co wydarzyło się na sam koniec, przeszło moje oczekiwania. Jedna z uczennic postanowiła nadać czaszce zupełnie nową funkcję — zamieniła ją w... piórnik! Kolorowe markery w oczodołach, długopisy w otworach nosowych — kreatywność nie zna granic.
To jak, co wybieracie na jutro? Kręgosłup jako organizer na dokumenty do podpisu? Kość udowa jako podstawka dla wysokiej rośliny? A może miednica jako doniczka? Do tego Anatomia jeszcze nigdy nie była tak inspirująca!
Komentarze
Prześlij komentarz