Innowacyjny pomysł

W tym roku w poniedziałek, zaczynam dość późno. Przychodzę na 6 godzinę lekcyjną. Czasem czuję się jak w oku szalejącego cyklonu. Życie szkolne, rozkręciło się już na dobre, po porannym zasapaniu nie ma już ani śladu, a ciekawe lekcje, trudne zadania, czy groźne spojrzenia nauczycieli orzeźwiły nawet największych maruderów. Często więc uczniowie zaskakują mnie w ten dzień. Nie inaczej było dzisiaj. Jesteście ciekawi co niezwykłego się dzisiaj stało? Koniecznie kliknijcie i czytajcie dalej.

Chwilę przed rozpoczęciem mojej pierwszej, poniedziałkowej lekcji, podeszła do mnie Julia i rezolutnie zapytała się czy zgodzę się, aby dzisiaj Sandra uczestniczyła w lekcji przez wideorozmowę. Chwilę się zawahałem, czy w tej formie można użyć telefonu na lekcji, ale z drugiej strony nie często się zdarza, aby chory uczeń chciał na bieżąco nadrabiać zaległości. Zgodziłem się i w ten oto sposób przeprowadziłem lekcję w innowacyjnej formule. Dzięki zaangażowaniu Julii, nic nie musiałem więcej robić, a Sandra siedząc w domu wiedziała co dzieje się na lekcji.

Pojawił się tylko jeden problem. Kwestia obecności, choć na sali siedziało 29 osób, to przecież w lekcji uczestniczyło 30 osób. Ostatecznie Sandra otrzymała nieobecność, bo uznałem, że kluczowy jest stan obecnych na sali.

Komentarze

Popularne posty