Kamieniec Ząbk. i Ząbkowice Śl. (wycieczka 5)
Aby odkryć cuda i tajemnicze zakątki ziemi ząbkowickiej udaliśmy się dnia 2.02.2008r. wraz z naszym nauczycielem geografii na wycieczkę do Stolca i Ząbkowic Śląskich. Trasa naszej wędrówki rozpoczynała się w Starczowie - małej wsi o charakterze łańcuchowym położonej na Wysoczyźnie Ziębickiej. Droga wiodła bardzo błotnistą ścieżką gruntową, co utrudniało nam przemieszczanie się. Gdy kolejne odcinki szlaku wymagały coraz większego poświęcenia (niektórzy chcieli kontynuować wycieczkę jedynie w skarpetkach - ich buty ugrzęzły w błocie) i stawały się nie do pokonania, zboczyliśmy z wytyczonej trasy i udaliśmy się asfaltową drogą do Kamieńca Ząbkowickiego.
Nagła zmiana nie zmniejszyła atrakcyjności wycieczki, gdyż mijaliśmy wiele obiektów godnych uwagi. Jednym z nich był kościół parafialny św. Jana Chrzciciela w Starczowie, który, pomimo swoich małych rozmiarów, przyciągał wzrok stojąc pomiędzy chałupami przedstawiającymi budownictwo przysłupowe - charakterystyczne dla regionu dolnośląskiego.
Nowo zaprojektowanym szlakiem, który stanowi fragment ścieżki edukacyjnej po Przedgórzu Sudeckim, dotarliśmy do zabudowań kolejowych w Kamieńcu Ząbkowickim. Wieś ta powstała jako pomocniczy folwark Ząbkowic Śląskich. Osiedlili się tu cystersi z pobliskiego Barda, którzy zbudowali piękny barokowy Kościół Wniebowzięcia NMP. Inną atrakcją turystyczną tej miejscowości jest Pałac Królewny Marianny Orańskiej wybudowany w stylu neogotyckim z tarasowym założeniem parkowym.
Ze stacji w Kamieńcu Ząbkowickim, która obsługuje połączenia kolejowe aż w czterech kierunkach, wyruszyliśmy pociągiem do Ząbkowic Śląskich. Po około piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Pierwszym obiektem, który zwrócił naszą uwagę była Krzywa Wieża, której przechył w kierunku północno - zachodnim wynosi aż 2,12 m. Legenda głosi, że w 1858r. na wysokości 3 poziomu wisiała drewniana tablica, na której można było przeczytać napis: „Nazywam się Jan Gleiss i to ja wybudowałem tę więżę krzywą z pilnością 1500”. Zdziwiła nas ta historia, jednak nadal nie wiedzieliśmy dlaczego powstał ten dziwny obiekt. Okazało się, że mieścił się tu dawniej loch głodowy, a od XVI w. wieża ta została przystosowana do roli dzwonnicy pobliskiego kościoła parafialnego.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było Laboratorium dr Frankensteina. Mijając gotycki kościół św. Anny dotarliśmy do Izby Pamiątek Regionalnych im. Józefa Glabiszewskie- go, w której podziwialiśmy wiele ciekawych i nietypowych antyków pochodzących z naszego regionu (w zbiorach znalazły się parasole, żelazka, telewizory, łóżka i inne interesujące przedmioty). To tu mieści się również pracownia słynnego badacza - Frankensteina. Pracownik muzeum opowiedział nam krótką historię z nim związaną. Okazało się, że dawna nazwa Ząbkowic to właśnie „Frankenstein”. Na początku 1606r., gdy w mieście wybuchła dżuma, zmarło 2061 osób. Przyczyną zarazy, jak się później okazało, była zbrodnicza działalność szajki miejscowych grabarzy. Oskarżeni zostali skazani na śmierć przez okaleczenie i spalenie żywcem. Kilka dni później ewangelicki pastor Samuel głosił kazania pod wyszukanym tytułem: „Historia prawdziwa o kilku wykrytych i zniszczonych trucicielskich dziełach diabelskiego łowcy w czasie zarazy roku 1606 w mieście Frankenstein na Śląsku”. Ten „diabelski łowca” został „przekształcony” przez późniejszych mieszkańców Ząbkowic w postać rzeczywistą z krwi i kości, obrzydliwego potwora Frankensteina. Jego nazwa wzięła się z pewnością od nazwy miasta.
Wszystkim spodobała się ta legenda, dlatego chcieliśmy zobaczyć jeszcze Zamek Frankensteina. Niestety, musieliśmy już wracać do Wrocławia. Jednak i tak wszystkim pozostała w pamięci mrożąca krew w żyłach historia o potworze z Ząbkowic Śląskich.
Marcin Wachowiak, klasa II F
Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie lub zdjęcie z państwa wizerunkiem, było zamieszczone w galerii, proszę przesłać informacje na adres email: jan.taczynski@wp.pl. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.
Komentarze
Prześlij komentarz