Leśnica i Wojnowice (wycieczka 2)


Spotkaliśmy się na placu Dominikańskim, na przystanku dziesiątki. Podobnie jak numer tramwaju, którym mieliśmy jechać, również nas było 10 osób. Dominowali uczniowie klasy IIF. Byli obecni także pierwszoklasiści. Naszym opiekunem, był nowy nauczyciel geografii z naszego gimnazjum – p. Taczyński. Pierwszym etapem była podróż na Leśnicę, która minęła bardzo szybko.





Na Leśnicy swoje kroki skierowaliśmy do Zamku, gdzie mogliśmy wysłuchać ciekawej opowieści o zdobyciu zamku przez króla pruskiego Fryderyka Wielkiego. Z opowieści wynikało, że król sam wszedł do zamku. Rezydujący tutaj austriaccy żołnierze byli tak zaskoczeni, że na prośbę króla o poddanie, zrobili to bez szemrania. Tak oto jeden człowiek dzięki tupetowi i pewności siebie pokonał cały sztab.
 

Następnie odbył się spacer po parku, który stał się okazją do wyjaśnienia zjawiska meandrowania rzeki. W tym celu pan Taczyński rozrysował nam schematyczny rysunek na jednej z parkowych alejek.  Dzięki tym objaśnieniom wszystko było jasne. Mieliśmy jeszcze sporo czasu, do odjazdu autobusu, więc zatrzymaliśmy się koło placu zabaw. Trochę nieśmiało przyglądaliśmy się wszystkim niezwykłym atrakcjom. Czy wypada nam z nich skorzystać. Nasze wahania rozwiał Pan, który jako pierwszy dosiadł sprężynowego konia. Po nim i my ruszyliśmy do zabawy.



Krótką podróż autobusem zakończyliśmy na pętli w Lesie Mokrzańskim, skąd wyruszyliśmy na 6 kilometrowy spacer przez pola i lasy. Jedna z pierwszoklasistek – Magda ukrywała, że ma problemy z kolanem. Niestety długi marsz jej nie służył. Odchorowała później całą wycieczkę, stając się pierwszą ofiarą koła turystycznego! Mimo tych problemów dotarliśmy do Wojnowic, gdzie wśród jesiennej ferii barw znajdował się piękny zamek na wodzie. Przyglądaliśmy się temu ciekawemu budynkowi, przy okazji bawiąc się z wylegującymi się na podjeździe kotami. 


Zbliżała się pora powrotu. Skierowaliśmy się w stronę sąsiedniej miejscowości, gdzie znajdowała się stacja kolejowa. Po chwili przyjechał pociąg, którym wróciliśmy do miasta. Kto by pomyślał, że w okolicach Wrocławia jest tyle ciekawych miejsc. Ich odkrywanie sprawiło nam wiele radości i pozwoliło nacieszyć się miłym jesiennym dniem.
(JT)

Autorzy fotografii: 
Jan Taczyński, Ania Hasiuk

Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie lub zdjęcie z państwa wizerunkiem, było zamieszczone w galerii, proszę przesłać informacje na adres email: jan.taczynski@wp.pl. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.

Komentarze

Popularne posty