Ystad

Pewnie wielu z Was wyobraża sobie Skandynawie jako nieosiągalną, bardzo drogą krainę, gdzie byli tylko nieliczni. Wcale nie musi tak jednak być. Tych, który pragną poczuć skandynawski klimat Szwecji zapraszamy do Ystad, od polskiego wybrzeża w linii prostej oddalonego o niecałe 170 km.



fot. MŁ, 2015
Miasteczko jest niewielkie, ale to nie znaczy, że nieatrakcyjne. Wystarczy krótki rekonesans, aby zauważyć charakterystyczne, skandynawskie małe domki. Ponadto, jest to największy w Skandynawii kompleks zabudowy szachulcowej, czyli takiej której rezultatem jest specyficzny wizerunek otynkowanego zwykle na biało budynku poprzecinanego ciemnymi od dziegciu belkami, ułożonymi w kratownicę. Najbardziej przypadły mi do gustu jednak kompozycje kwiatowe, które są przy nich tworzone. Pnące się róże wyrastają "z ulicy" i pachną niesamowicie.

Najciekawszym zabytkiem w Ystad jest dawny Klasztor Franciszkanów z XV wieku wraz z Kościołem św. Piotra - jest to pozostałość po jednym z największych w Szwecji zespołów klasztornych. Dziś znajduje się tam Muzeum Miejskie. Przy klasztorze urządzono przepiękny kompleks ogrodów - różany, ziołowy, ozdobny. Jest to wspaniałe miejsce, aby usiąść i odpocząć, pooddychać skandynawskim powietrzem. Ponadto do cennych zabytków należy też ceglany, gotycki Kościół Mariacki.

Mury Klasztoru zza ogrodu różanego; fot. MŁ, 2015

Jeśli zatęsknisz za językiem polskim nie bój się odwiedzić Kościoła św. Mikołaja! Można początkowo go minąć i nie zauważyć, ponieważ jest utworzony w dawnym gospodarstwie, nie ma wieży, ani żadnych charakterystycznych elementów. W każdy czwartek odprawiana jest tam msza święta po polsku, a polski proboszcz z chęcią porozmawia z turystami. 

Warto oczywiście przejść się nad bałtycką plażę. Jest zadbana, czysta i... pusta. To znaczy, nie ma takiego tłumu jak po drugiej stronie,czyli w Polsce:) 

fot. MŁ, 2015

Co ciekawe Ystad posłużyło za tło do słynnych powieści kryminalnych dla szwedzkiego pisarza Henninga Mankella. To właśnie tam, przy ulicy Mariagatan, mieszka główny bohater - komisarz śledczy Kurt Wallander.


SZWECJA - PRZYDATNE INFORMACJE:

1. Język - jeżeli ktoś zna język niemiecki to nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem podstawowych wyrażeń i zwrotów (gorzej z wymową). Generalnie Szwedzi są uprzejmi i chętni do pomocy, w większości mówią po angielsku, a w Ystad nawet po polsku. :)

2. Ceny - faktycznie, nie jest lekko. Jeżeli udajesz się do kawiarni/restauracji powinieneś uważać, ponieważ za małą herbatę możesz zapłacić nawet 50 złotych. Trzeba szukać okazji, dokładnie sprawdzać ceny i nie przejmować się tym za bardzo - po prostu przyzwyczaić. :) W sklepach jest podobnie. Najlepiej zabrać ze sobą trochę jedzenia z Polski... No, chyba, że jesteś bogaty :)

3. Msze święte - katolicy mogą mieć trochę pod górkę w krajach protestanckich, ale ... zapraszam na tą stronę. Okazuje się, że nie dość, że na całym świecie są msze, to są one... w języku polskim. Podobnie jest w Szwecji, w wielu Kościołach katolickich posługują polscy misjonarze. Warto ich poznać, porozmawiać z nimi - to wspaniali ludzie :) 

fot. JT, 2015

4. Czym się poruszać, jeśli nie zabierasz samochodu? - Polecam zabrać swój rower, jeśli planujemy pobyt w jakimś konkretnym miejscu lub rejonie. O złodziei nie ma się co martwić, roweru w Szwecji nie ma nawet sensu przypinać:)
Ponadto, wszelkie środki transportu są dość drogie, ale niezwykle wygodne i porządne. Ze swojej strony polecam na dłuższe odcinki pociąg. Bilety można kupić przez Internet (wystarczy mieć kartę kredytową), na dłuższe trasy można również on-line zamówić obiad (cena w porównaniu do restauracji jest niska, a jakość dobra). Rozkład, dokładne ceny i możliwość zakupu na tej stronie. W Szwecji funkcjonuje bardzo dużo przewoźników kolejowych, ale bilety można kupić na całą trasę niezależnie od przewoźnika. 

5. Temperatura - trzeba się szykować na to, że nawet jeśli u nas będzie +30*C, to po drugiej stronie może być dużo chłodniej. Prognozy nie zawsze się sprawdzają, ale warto zabrać ze sobą trochę cieplejszych ubrań. Na pewno poranki i wieczory będą bardziej jesienne niż w Polsce.

6. Noclegi - ceny niestety będą bardzo wysokie, od około 100 złotych za osobę za noc. Trzeba być na to przygotowanym i zamawiać je z dużym wyprzedzeniem (polecam serwis booking.com), lub zdecydować się na nieco bardziej ekstremalną przygodę i wybrać camping. Własny namiot lub campingowy domek. W Szwecji ich nie brakuje, są zadbane i uporządkowane, a na pewno dużo tańsze. Często są usytuowane w pięknych miejscach nad jeziorem lub morzem. 

JAK DOJECHAĆ?
Do Ystad najbardziej polecam prom ze Świnoujścia. Pływa ich dosyć sporo, rejs promem należy do dosyć przyjemnych, choć długich podróży. Do wyboru jest dwóch przewoźników - Unity Line oraz Polferries. Warto, mimo ceny, wykupić miejsca w kabinie, ponieważ są one duże, wygodne i mają prywatne łazienki, w których można się wykąpać. Innymi słowy - zastępują pokój hotelowy. 

Ystad stanowi doskonały punkt komunikacyjny, ponieważ na przeciwko terminalu promowego znajduje się dworzec kolejowy i autobusowy.
Prom oczekujący na wypłynięcie; fot. MŁ, 2015

Komentarze

Popularne posty