Rysowanie ze słuchu

Czerwcowe upały. Oceny wystawione, rozmowy o zachowaniu zakończone – to znak, że rok szkolny powoli dobiega końca. W mojej klasie została jeszcze jedna godzina wychowawcza, ostatnia przed wakacjami. Zamiast zwykłych podsumowań zaproponowałem uczniom zabawę, która pobudzi ich wyobraźnię i sprawdzi zdolność precyzyjnego opisywania: rysowanie ze słuchu.

Zasady były proste, choć wymagające: jedna osoba opisuje obraz lub swój rysunek, ale nie może używać kluczowych słów – żadnych nazw, oczywistych określeń czy wskazówek, które zdradziłyby, co dokładnie przedstawia. Pozostali, słuchając, próbują odwzorować opisywany obraz na swoich kartkach. Efekt? Mnóstwo kreatywnych interpretacji, różne perspektywy i nieoczywiste ujęcia tego samego przedmiotu.

Na zdjęciu widać jeden z owoców tej zabawy – rysunki przedstawiające samochody, każdy w nieco innym stylu i wykonaniu. Niektóre bardziej szczegółowe, inne uproszczone, ale wszystkie powstały na podstawie słownego opisu, bez możliwości zobaczenia oryginalnego obrazu. To dowód na to, jak różnie odbieramy rzeczywistość i jak bardzo nasza wyobraźnia wpływa na to, co tworzymy.

Takie aktywności nie tylko rozwijają kreatywność, ale także uczą precyzyjnego komunikowania myśli, słuchania ze zrozumieniem i współpracy. W końcu dobra rozmowa to nie tylko mówienie, ale też uważne słuchanie. A jeśli przy okazji można się pośmiać i poeksperymentować z rysowaniem, tym lepiej!

To była świetna, lekka i twórcza forma zakończenia roku szkolnego. Uczniowie wyszli z sali z uśmiechami i swoimi dziełami, a ja miałem satysfakcję, że ostatnie zajęcia zostawiły im coś więcej niż tylko wspomnienie o wystawionych ocenach.

Komentarze

Popularne posty