Dzieci placyku
„Dzieci z Placyku” to projekt, który połączył pokolenia, historię i sztukę. Najpierw odbyły się wywiady z tytułowymi Dziećmi z Placyku – seniorami i seniorkami, którzy w dzieciństwie bawili się na skwerze między ulicami Ściegiennego, Libelta i Mierosławskiego. Następnie, przez siedem tygodni uczestnicy zgłębiali tajniki czytania aktorskiego, inscenizacji i twórczego przedstawiania dokumentalnych opowieści. Aż w końcu, na tytułowym placyku, spotkali się bohaterowie wspomnień, okoliczni mieszkańcy oraz młodzi aktorzy.
Dziś, razem z rodziną, miałem okazję uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu na Sępolnie. Spotkaliśmy się w plenerze, a popołudniowe słońce dodawało uroku miejscu. Główni bohaterowie usiedli na specjalnie przygotowanych krzesłach, wsłuchując się w występy uczestników. Niektórzy bili brawo, gdy usłyszeli swoje wspomnienia, inni z uwagą śledzili narrację, czekając w napięciu na swoje historie. Przeszłość ożyła i spotkała się we wspólnym doświadczeniu z teraźniejszością.
Dla młodych aktorów warsztaty były nie tylko lekcją sztuki, ale także żywą kroniką pokolenia powojennego. Dzięki rozmowom ze świadkami historii uczestnicy poznali losy powojennych mieszkańców Sępolna oraz realia Wrocławia tuż po zakończeniu wojny. Te opowieści, często mało znane, nabrały nowego wymiaru, gdy zostały zaprezentowane szerszej publiczności podczas finałowego spotkania.
Dla wielu była to okazja do odkrywania siebie na nowo oraz spojrzenia na poniemiecki Wrocław oczami tych, którzy przybyli tu po 1945 roku. Jednym z bohaterów tych wspomnień jest mój tata – jedno z dzieci, które przybyło do Wrocławia właśnie w roku zakończenia wojny. Dziś ma 88 lat, ale nadal pamięta placyk, na którym bawił się i dorastał.
Dzieci z Placyku wciąż się spotykają! To miejsce nadal żyje w ich opowieściach.
Komentarze
Prześlij komentarz