Arlekin
Wygląd larwy – groźny drapieżca
Larwy biedronki arlekin są dalekie od uroczych czerwono-czarnych kropek, które kojarzymy z dorosłymi osobnikami. Ich wygląd może budzić grozę – są wydłużone, czarne, pokryte kolcami, a po bokach ich ciała widoczne są pomarańczowe plamy. Ten drapieżny wygląd nie jest przypadkowy – larwy są wyjątkowo żarłoczne.
Główne menu larwy arlekina to mszyce. Dzięki ogromnemu apetytowi potrafi zjeść ich nawet kilkaset dziennie, co czyni ją niezwykle skutecznym biologicznym środkiem kontroli szkodników. Jednak tu pojawia się kontrowersyjna strona tego owada – larwy nie ograniczają się tylko do mszyc. Jeśli brakuje pożywienia, mogą atakować larwy innych biedronek, w tym rodzimych gatunków, co przyczynia się do ich wypierania.
Larwa rozwija się w ciągu kilku tygodni, przechodząc kilka stadiów wzrostu, by następnie przeobrazić się w poczwarkę. Po krótkim czasie z poczwarki wyłania się dorosła biedronka arlekin, gotowa do dalszego podboju ekosystemu. To właśnie niezwykła zdolność adaptacji, szybki rozwój i brak naturalnych wrogów sprawiły, że Harmonia axyridis rozprzestrzeniła się na całym świecie.
Skąd pochodzi arlekinowa biedronka i jak dotarła do Polski?
Biedronka arlekin (Harmonia axyridis) pochodzi z Azji, a jej naturalny zasięg obejmuje tereny Chin, Japonii, Korei i Rosji. Przez długi czas była owadem, który żył wyłącznie w tamtejszych ekosystemach, skutecznie kontrolując populacje mszyc.
W Europie pierwsze obserwacje arlekina miały miejsce w latach 90., kiedy to owad został sprowadzony do Francji, Belgii i Holandii w celach rolniczych. Jednak nie potrzeba było wiele czasu, by rozprzestrzenił się samodzielnie, wykorzystując swój niezwykły potencjał adaptacyjny.
Do Polski biedronka arlekin dotarła na początku XXI wieku. Początkowo pojawiała się sporadycznie, lecz z każdym rokiem coraz częściej była obserwowana w różnych częściach kraju. Obecnie można ją spotkać w miastach, lasach, parkach i na terenach rolniczych. Jej ekspansja była tak szybka, że obecnie jest jednym z dominujących gatunków biedronek w Polsce, co niestety zagraża rodzimym gatunkom, takim jak biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata).
Arlekin – przyjaciel czy wróg?
Biedronka arlekim to przykład owada o podwójnym obliczu – pożytecznego drapieżnika mszyc i agresywnego konkurenta dla rodzimych gatunków. Niezależnie od tego, czy uznamy ją za sprzymierzeńca czy za zagrożenie, jedno jest pewne – jej larwalne stadium jest jednym z najbardziej fascynujących etapów życia owada.
Co myślisz o tej larwie? Czy według Ciebie jej obecność jest dobra dla ekosystemu, czy raczej powinniśmy się jej obawiać i bezwzględnie tępić?
Komentarze
Prześlij komentarz