Gnomon i powódź
W poniedziałek 16 września emocje we Wrocławiu były dość duże. Na przykład w Szkole Podstawowej nr 21 im. Mieszka I na Osobowicach wszyscy mówili o powodzi w Kotlinie Kłodzkiej czy Jeleniogórskiej. Chcąc nieco uspokoić sytuację przeprowadziłem w klasach siódmych lekcje o powodziach. Zazwyczaj ten temat wypada późną jesienią, ale okoliczności wpłynęły na zmianę planów. Emocje trochę się uspokoiły.
Dziś,
choć przez Wrocław przechodzi fala powodziowa, to życie szkoły biegnie
normalnym trybem. Panuje też większy spokój. Na pierwszej lekcji
postanowiłem, że wykorzystamy słoneczną pogodę i przeprowadzimy
doświadczenie z gnomonem. Wyszliśmy na szkolno-przedszkolny plac zabaw, a
tam okazało się, że studzienki i wejścia do budynku są szczelnie
opakowane workami z piaskiem. Udało nam się jednak wyjść.
Samo doświadczenie miało prosty przebieg. Wychodząc z sali wzięliśmy jeden ze stojących tam pucharów. Ustawiliśmy go na betonowym podjeździe. Kredą otoczyliśmy cień przedmiotu. Dwoma kolorami zaznaczyłem dwie strzałki, które miały obrazować potencjalny ruch cienia rzucanego przez gnomon. Co ciekawe większość uczniów wybrała niewłaściwy kierunek, co pokazuje, że nie są bacznymi obserwatorami swojego otoczenia.
Po upływie ośmiu minut wrócliśmy do gnomonu. Okazało się, że cień cię przesunął i wyraźnie zmniejszył. Innym kolorem kredy odrysowaliśmy nowy cień. Młodzież z zaskoczeniem odkryła, że jednak wygrała inna opcja przemieszczania się cienia. W międzyczasie rozpisałem na podjeździe zasady widomego ruchu Słońca. Minęło kilka minut i znów cień się przesunął.
Proste ćwiczenie, nie wymagające wielkich nakładów, ale pozwalające poznać swoje otoczenie i zasady widomego ruchu Słońca.
Komentarze
Prześlij komentarz