Jura Krakowsko-Częstochowska
O Kazimierzu Wielkim, jednym z królów Polski (XIVw.), mówi się że "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną"! Zamki, które wybudował stały się jednymi z ważniejszych twierdz Europy. Dziś w krainie skał wapiennych - Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, możemy oglądać ich pozostałości, a w niektórych przypadkach także wyremontowane wnętrza.
Zamek w Mirowie (fot. M. Łukowiak, 2013) |
Poza zamkami polecam odwiedzić tamtejsze perełki polskiej formy krasowej - jaskinie! Między innymi Grotę Łokietka w Ojcowskim Parku Narodowym, w którym stoi również 25-metrowa Maczuga Herkulesa. W pobliżu jednego z zamków znajduje się Pustynia Błędowska - oficjalna, polska pustynia! Do każdego z tych miejsc prowadzą malownicze szlaki turystyczne będące rajem dla osób lubiących piesze wędrówki!
W dzisiejszym odcinku skupimy się na tym jak łatwo i bez większych problemów dojechać do atrakcji północnej, częstochowskiej części Jury. Wycieczkę polecam rozbić na kilka części, lub zaplanować ją na wiele dni. Noclegi proponuję załatwić sobie w Częstochowie, dokąd łatwo można dojechać pociągiem z wielu miast Polski. W naszej marszrucie nie może także zabraknąć także jasnogórskiego klasztoru.
JAK DOJECHAĆ?
Olsztyn.
Wycieczkę rozpoczynamy z częstochowskiego dworca kolejowego. Z przystanków od strony ulicy Piłsudskiego kursują autobusy podmiejskie MPK o numerach 57,58,59,67. Rozkład należy sprawdzić w internecie, a bilety można zakupić w przydworcowym kiosku. Należy zaznaczyć, że potrzebujemy biletów podmiejskich.
Po około 30 minutowej podróży przez miasto i ładne brzozowe lasy dojeżdżamy do przystanku Olsztyn-Rynek. Teraz czeka nas tylko sprawdzenia autobusu powrotnego i wycieczka do rysującego się w niedalekiej odległości potężnego zamku. Polecam odbyć dłuższy spacer wśród malowniczych wapiennych skałek. Szlaki są dobrze oznaczone i choć musimy się nieraz wspiąć, to widoki rekompensują nam wysiłek.
Bobolice i Mirów.
Wycieczkę rozpoczynamy z częstochowskiego dworca kolejowego. Z przystanków od strony ulicy Piłsudskiego kursują autobusy podmiejskie MPK o numerach 57,58,59,67. Rozkład należy sprawdzić w internecie, a bilety można zakupić w przydworcowym kiosku. Należy zaznaczyć, że potrzebujemy biletów podmiejskich.
Zamek w Olsztynie (fot. M. Łukowiak, 2013) |
Bobolice i Mirów.
Wycieczkę najlepiej rozpocząć rano i z Częstochowy wyjechać pociągiem w kierunku Katowic do stacji Myszków.
Podczas tej wycieczki pomiędzy poszczególnymi miejscowościami można poruszać się rowerem lub autobusami (m.in. jeżdżące dość często MAT-BUSY). Z Myszkowa proponuję pojechac busem w kierunku Niegowa II lub Dąbrowno III. U kierowcy kupujemy bilet do Mirowa (tu mamy pierwsze ruiny zamku), skąd czeka nas 5 kilometrowy spacer przez grań skalną i las do Bobolic.
Ten zamek w ostatnich latach został odbudowany! Po powrocie do Mirowa, wsiadamy w powrotny bus. Warto także odwiedzić Sankturarium w Leśniowie. Wystarczy, że w drodze powrotnej do Myszkowa wysiądziemy w Żarkach, skąd udamy się na 3 kilometrowy spacer przez miasto i lasek do klasztoru paulinów. Po całym dniu spędzonym na Jurze, wracamy do Częstochowy.
Największym Zamkiem na Szlaku Orlich Gniazd jest Ogrodzieniec, o którym napisałam osobny artykuł.
Klasztor w Leśniowie (fot. M. Łukowiak, 2013) |
Zamek w Bobolicach (fot. M. Łukowiak, 2013) |
Ten zamek w ostatnich latach został odbudowany! Po powrocie do Mirowa, wsiadamy w powrotny bus. Warto także odwiedzić Sankturarium w Leśniowie. Wystarczy, że w drodze powrotnej do Myszkowa wysiądziemy w Żarkach, skąd udamy się na 3 kilometrowy spacer przez miasto i lasek do klasztoru paulinów. Po całym dniu spędzonym na Jurze, wracamy do Częstochowy.
Największym Zamkiem na Szlaku Orlich Gniazd jest Ogrodzieniec, o którym napisałam osobny artykuł.
Więcej zdjęć : GALERIA
Komentarze
Prześlij komentarz