Kamienne rafy
Świąteczny czas dobiega końca, a wraz z tym powraca rzeczywistość nauczania zdalnego. Epidemia koronawirusa wciąż trwa, ale złagodzenie obostrzeń pozwala na chwilę oddechu. Korzystając z tej okazji, ruszamy z Wrocławia do Gdyni, by zaczerpnąć świeżego, morskiego powietrza.
Poranek zaczynam przed komputerem, prowadząc lekcje na Teamsach. Wtorki mają swój rytm – podwójne okienko oddzielone dwiema długimi przerwami daje mi ponad dwie godziny wolnego. To idealny moment, by wyruszyć na krótką wyprawę.
Wskakuję na hulajnogę elektryczną i kieruję się w stronę Szpitala Morskiego na Redłowie. Stąd postanawiam przejść przez las w kierunku wejścia nr 13 na plażę, a następnie wrócić wzdłuż morza na Kamienną Górę.
Jestem na miejscu. Pośród drzew rozciąga się Rezerwat Kępa Redłowska – jeden z najstarszych rezerwatów w Polsce, utworzony w 1938 roku. To niezwykły fragment nadmorskiego krajobrazu, gdzie klifowe zbocza poprzecinane są głębokimi wąwozami. Procesy abrazji morskiej nieustannie zmieniają kształt wybrzeża, sprawiając, że co roku wygląda ono inaczej.
Gdy docieram do morza, zaskakują mnie kamienne rady Orłowa – miejsce, którego nazwy wcześniej nie znałem. Widok jest niezwykły: kamienista plaża, na której woda delikatnie obmywa różnorodne kamienie, a w tle spokojne morze z kilkoma statkami na horyzoncie. Chwila zadumy i obserwacji.
W drodze powrotnej zatrzymuję się na szybką kawę od ulicznego sprzedawcy na bulwarze Nowowiejskiego. Aromat świeżo parzonej kawy w połączeniu z morską bryzą dodaje mi energii na resztę dnia. Wracam przed komputer, gotowy na kolejne lekcje.
Komentarze
Prześlij komentarz