Tajemnica osuwiska
Podczas
dzisiejszego, niedzielnego spaceru po Wilnie, miałem okazję przyjrzeć się
osuwisku, które powstało na Górze Giedymina. Ten proces jest ciekawy nie
tylko z geograficznego punktu widzenia, ale również historycznego. Jesteście ciekawi
jaka tajemnica skrywała się pod warstwą ziemi? Koniecznie kliknijcie i
czytajcie dalej!
Osuwisko to naturalny proces geologiczny, podczas
którego przesunięciu ulega wierzchnia warstwa gruntu, czy zwietrzeliny skalnej.
Dzieje się tak na skutek podmoknięcia gruntu i sił grawitacji. Problemy z
osuwaniem gruntu na Górze Giedymina pojawiły się już kilka lat temu, kiedy
wycięto wszystkie drzewa i krzewy na stokach. Miało to służyć lepszemu
wyeksponowaniu zamkowej baszty. Dodatkowo pojawiły się inne impulsy ze
strony człowieka, takie jak budowa funikulara, czyli kolejki wożącej turystów
na szczyt czy rekonstrukcja, a raczej budowa od podstaw Zamku Władców.
Władze Litwy przeznaczyły już wiele milionów euro
na ratowanie góry i znajdujących się na niej ruin Zamku Górnego, jednego z
symbolów państwa. Samorząd Wilna ogłosił nawet stan ekstremalny, który ma pomóc
w pozyskaniu środków i podjęciu nietypowych działań ratowniczych. Jednym z nich
było przykrywanie zbocza specjalną włókniną, a obecnie jest zasięgnięcie opinii
i skorzystanie z pomocy specjalistów z Państwowego Instytutu Geologicznego w
Warszawie, o czym donosi Polska
Agencja Prasowa.
Osuwanie się gruntu ujawniło jeszcze jedną, ciekawą
historię związaną z Górą Giedymina. Pod warstwami ziemi dostrzeżono szczątki
ludzkie. Najpierw jednego człowieka, potem kolejnych trzech, aż w końcu został odkryty piąty szkielet. Wnikliwe badania historyków wykazały, że są to przywódcy Powstania
Styczniowego na Litwie. Zostali pochowani w tajemnicy przez Rosjan, aby ślad po
nich zaginął. Jak na razie, po ślubnej obrączce udało się zidentyfikować gen.
Zygmunta Sierakowskiego, o czym donosi portal
Znad Wilii, oraz Konstantego Kalinowskiego, o czym donosi Kurier
Wileński.
W związku z niestabilnością gruntu przez pewien czas nieczynny był funikular wiodący na szczyt wzniesienia.
Komentarze
Prześlij komentarz