Balony
W niedzielę wybraliśmy się z rodziną na Brochów — osiedle, które zaskakuje swoim spokojem. Wsiedliśmy w pociąg, szybka przesiadka na dworcu głównym i już po chwili jesteśmy na miejscu. Plan był prosty: dzieci miały pobawić się na placu zabaw i pobiegać po grabowym labiryncie. Udało się go zrealizować w stu procentach.
Szare, listopadowe niebo nie zapowiadało żadnych niespodzianek… aż nagle, ponad koronami drzew, pojawił się wielki, czerwony balon. Kolorowy, majestatyczny, sunął powoli nad Brochowem, jakby przecinał ciszę dnia. Dzieci zamarły z zachwytu, a my spojrzeliśmy w górę — i wtedy przypomnieliśmy sobie, że właśnie trwają mistrzostwa baloniarskie we Wrocławiu.
Od 8 do 11 listopada miasto gościło Fiestę Balonową o Puchar Prezydenta Wrocławia, organizowaną przez Klub Sportów Balonowych. Na niebie pojawiło się aż 30 balonów z całej Polski, a widowiskowe starty i wieczorne pokazy przyciągnęły tłumy mieszkańców. W tym roku, dzięki przerwie w ruchu lotniczym na lotnisku Strachowice, organizatorzy mogli rozwinąć skrzydła — dosłownie i w przenośni.
W kolejnych dniach udało nam się wypatrzyć z okien więcej kolorowych kul na niebie — nad Gądowem i nad Ślęzą. Dzieci zaczęły wypatrywać balonów jak ptaków, a każdy nowy kształt wywoływał okrzyki radości. To było coś więcej niż tylko sportowa impreza — to był moment wspólnego zachwytu, który na chwilę zatrzymał codzienność.

.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz