Droga donikąd!
W piątek popołudniu pojawiły się w mediach społecznościowych jednego ze stowarzyszeń nauczycielskich informacje o planowanych zmianach w edukacji. Jak zwykle mało konkretów, ale fakt zmian jest najważniejszy. Zmieniać trzeba, tak sądzą inicjatorzy i pewnie dopną swego. Niestety.
Mnie zastanawia jedna rzecz. Żeby w Polsce wybudować nową drogę potrzeba wiele czasu. Procedury, zasady, projekty, ustalenia, decyzje środowiskowe, wykupy gruntów, protesty, przepisy. Potem przetarg, odwołania, podpisanie umowy, oddanie placu budowy i budowa. Od decyzji do przecięcia wstęgi mija wiele lat. Pomimo takich procedur nie ma gwarancji, że uwzględniono wszystkie potrzeby. Z czasem okazuje się, że jedną rzecz nowa droga poprawia, ale w innym miejscu psuje. Tak bywa, ale droga przez lata służy większości mieszkańców.
Tymczasem kolejna reforma edukacji to znów ekspres donikąd. Skąd wiem, że donikąd? Wiem! Tyle razy zawracano z obranej drogi. Wprowadzano gimnazja czy jednolite podręczniki w klasach 1-3. Likwidowano przedmioty ogólnokształcące w szkołach ponadpodstawowych i zastępowano PRZYRODĄ, dla tych co uczą się rozszerzeń humanistycznych. Były projekty gimnazjalne, były ... No właśnie były i zniknęły. Rzeczy wprowadzane ekspresowo w edukacji nie mają sensu, bo i tak znikną!
Zostanie tylko chaos i poczucie straconej szansy.
Komentarze
Prześlij komentarz