Bardo Śląskie (wycieczka 26)

27 marca 2010 roku wraz z kółkiem turystycznym odwiedziłam małe miasto nad Nysą Kłodzką, Bardo Śląskie. Nasza podróż rozpoczęła się o 7:50 kiedy to wsiedliśmy do pociągu, który miał nas zawieść wprost do wskazanego miasta. Nasza podróż trwała około półtorej godziny. Po dotarciu na miejsce z przykrością stwierdziliśmy, że roztaczające się nad nami ciemne chmury zwiastują deszcz. Postanowiliśmy się jednak tym nie przejmować i ruszyliśmy na szczyt góry, Kalwarię, z której rozpościera się piękny widok na Bardo Śląskie. 


Nasz przewodnik, a zarazem nauczyciel Pan Jan Taczyński postanowiły, ze w ramach wielkopostnej zadumy na szczyt pójdziemy szlakiem Drogi Krzyżowej.W czasie naszej wspinaczki Pan wykładał nam historię miasta. Jak się dowiedzieliśmy Bardo zostało założone w X wieku, jako gród obronny w Górach Bardzkich. Miasto to przez długi czas znajdowało się na granicy Śląska i Czech, a granicy strzegł zamek, do ruin którego dotarliśmy po krótkiej wędrówce ze stacji kolejowej. Kiedy dotarliśmy na szczyt góry, na której znajduje się kapliczka podziwialiśmy piękne widoki oraz urządziliśmy sobie krótką przerwę na zjedzenie drugiego śniadania. 


Następnie nasz opiekun wpadł na pomysł zrobienia marzanny, którą moglibyśmy zatopić, przecież całkiem niedawno był pierwszy dzień wiosny. Wszyscy ochoczo zaczęli szukać materiałów, okazało się, że w lesie nie będzie ich trudno znaleźć. Po upływie kilku minut Pan trzymał już piękną kukłę zrobioną z trawy, patyków i kory. Kolejną czynnością, jaką wykonaliśmy było utopienie marzanny w pobliskiej rzece, Nysie Kłodzkiej.


Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy była Bazylika Mniejsza. Jest to kościół pocysterski wzniesiony w latach 1686-1704 za rządów opata Augustyna Nadecka. Po chwili podziwiania pięknej budowli i zadumy postanowiliśmy zobaczyć ruchomą szopkę. Okazało się jednak, że jest ona zamknięta, może z powodu przerwy obiadowej. Doszliśmy do wniosku, że i my jesteśmy głodni i dlatego odwiedziliśmy pobliską restaurację.


Posileni i z pełnymi brzuchami udaliśmy się w dalszą drogę. Tym razem nieśpiesznym tempem udaliśmy się na przeciwległą, na szczęście już nie tak wysoką górę – Wzgórze Różańcowe. Odbyliśmy spacer pośród domów, ogródków działkowych i lasu. Było dość miło, bo wreszcie się rozchmurzyło i wyjrzało Słońce. Szliśmy od kaplicy do kaplicy, każda była wzniesiona w innym stylu, dlatego z ciekawością wypatrywaliśmy następnej. Droga nie była zbyt długa i ku naszemu zaskoczeniu doprowadziła nas z powrotem do punktu wyjścia! Następnie udaliśmy się na dworzec kolejowy.


Wycieczka do Barda Śląskiego była bardzo ciekawa. Wędrówka na szczyt była bardzo męcząca, ale i przyjemna. Jedynym przykrym akcentem naszej podróży była brzydka pogoda.

Karolina Grychowska, klasa III B

Autor fotografii: Jan Taczyński

Jeżeli nie życzą sobie Państwo, aby Państwa zdjęcie lub zdjęcie z państwa wizerunkiem, było zamieszczone w galerii, proszę przesłać informacje na adres email: jan.taczynski@wp.pl. Po otrzymaniu informacji zdjęcie zostanie usunięte.

Komentarze

Popularne posty